Rozmawiałam ostatnio z koleżanką na
temat jedzenia ryb. U niej w domu ryby jada się rzadko, bo nie
smakują. Zazwyczaj ryba na talerz wędruje opanierowana w bułce i
jajku, smażona i do tego surówka z kiszonej kapusty. Ot, tradycyjne
danie, które mnie kojarzy się ze szkolną stołówką.
Natomiast dzieciom koleżanka kupuje
paluszki rybne, głównie z wygody. Może nie jest to takie złe, bo
w końcu dziecko je rybę, ale na pewno takie paluszki są drogie, a
jak popatrzymy na ich skład to płacimy głównie za bułkę tartą,
bo ryby tam jest ok. 40-50%. Nie dajmy się zwieść napisom na
opakowaniu „100% filet”.
Do jedzenia ryb zniechęca nas także,
to co można dostać w osiedlowym sklepie. A są to głównie filety
z pangi i tilapii, nie zbyt zdrowe, bo są to ryby rzeczne, w dodatku
mówi się o nich „ryby-śmieci”, ponieważ jedzą różne
odpadki, które pływają w zanieczyszczonych rzekach. Poza tym
filety mrożone dostępne w sklepach sprzedawane są w glazurze, a
więc kupując rybę płacimy za sporą warstwę zamrożonej wody, a
po rozmrożeniu i odsączeniu wody, filet dramatycznie się kurczy.
Dlatego ja najczęściej kupuję ryby
świeże (np. w Biedronce, w Makro – bo tam mam sprawdzone, że
faktycznie ryby są dobrej jakości) lub mrożone w hurtowni rybnej –
są bez glazury (w Bielsku-Białej jest taka hurtownia w Starym
Bielsku, na ul. Sobieskiego).
Jak można urozmaicić rybne menu? Oto
kilka moich pomysłów:
Łosoś z masłem czosnkowym - kupuję świeży filet z łososia,
kroję na fileciki ok. 10-dag, na każdy daję masło czosnkowe
(rozcieram ząbek czosnku z solą i masłem i kilka wiórków
takiego masła układam na rybce) i koperek, zawijam w folię
aluminiową i piekę w piekarniku ok. 30 min.; podaję z
ziemniakami, które polewam roztopionym masłem z folii i dowolną
surówką
Pstrąg z pietruszką i masłem cytrynowym - mając świeże pstrągi solę je,
siekam zieloną pietruszkę, którą faszeruję ryby i dodaję masło
cytrynowe (ze sparzonej cytryny ścieram na tarce, na drobnych
oczkach skórkę – bez białej części skórki która jest gorzka
i mieszam z masłem). Pstrągi zawinięte w folię piekę w
piekarniku także 30 min.;
Dorsz na parze z brokułami - dobrej jakości mrożony filet z
dorsza (kupiony we wspomnianej hurtowni, gdzie jeden filet waży
1,8-2 kg i nie ma grama wody) gotuję na parze, oczywiście po
wcześniejszym rozmrożeniu; ponieważ uwielbiam czosnek do takiej
„mdłej” ryby podaję gotowanym brokuł polany masłem
czosnkowym (na patelni roztapiam masło i po zdjęciu z gazu dodaję
roztarty z solą czosnek)
Filet w panierce chrzanowej – tak dziś
jedliśmy na obiad: rozmrożone filety (u mnie mintaj) solę i
układam na blaszce wyłożonej folią aluminiową; folię smaruję
olejem, na to ryby a na każdy filet panierka: roztrzepane jajko
mieszam z bułką tartą i chrzanem aż powstanie gęsta masa, którą
smaruję filety, chrzanu należy dać tak 2 kopiaste łyżeczki,
troszkę posolić, popieprzyć, można dać także jakieś zioła;
całość zapiekam w temp. 150 stopni, 20-30 min. w piekarniku z
termoobiegeim
Dla maluszka: robiąc nasz obiad,
przy okazji powstał obiadek dla 9-miesięcznego synka; do
gotującego się w wodzie 1 ziemniaka, jak był już prawie miękki
dodałam 2 różyczki mrożonego brokuła, a jak brokuł był miękki
dałam kawałek fileta, który my dziś jedliśmy, pietruszkę
zieloną i na koniec pół żółtka (resztę jajka zużyłam do panierki chrzanowej, nic się nie zmarnuje!); gdy żółtko się ścięło
zgasiłam gaz, dodałam łyżeczkę masła i całość zmiksowałam
blenderem; Jaś wcinał aż mu się uszy trzęsły :-)
Kotleciki rybno-ziemniaczane
opisane we wcześniejszym poście
A tak prezentowały się nasze filety z
panierką chrzanową: