wtorek, 26 lutego 2013

Racuchy "najlepsze ze świata"

18:18 3 Comments
Tak o dzisiejszym obiedzie powiedział mój czteroletni synek. Poniższy przepis podobno pochodzi z programu Ewy Wachowicz. Składniki wystarczą do zrobienia racuszków dla 3 dorosłych osób.

Składniki:
  • 1 duży kefir - 380 g
  • 1 jajko (ja dałam niecałe 2, bo mały Jaś jadł pół żółtka, więc reszta jajka poszła do racuchów)
  • 1 i 3/4 szklanki mąki
  • pół łyżki sody oczyszczonej
  • szczypta soli
  • 2 duże jabłka potarte na tarce o dużych oczkach
  • olej do smażenia
  • cukier puder do posypania
Wszystkie składniki: kefir, jajko, mąka, sól, i soda zmiksować - powstanie ciasto o konsystencji gęstej śmietany. Ja takie ciasto wstawiam na ok. 1 godzinę do lodówki (ale nie jest to konieczne), wydaje mi się, że wtedy racuszki są lepsze, pulchniejsze. Potem dodaję jabłka i kładąc ciasto łyżką na patelni smażę.

niedziela, 24 lutego 2013

Pyszne ryby

14:42 4 Comments
Rozmawiałam ostatnio z koleżanką na temat jedzenia ryb. U niej w domu ryby jada się rzadko, bo nie smakują. Zazwyczaj ryba na talerz wędruje opanierowana w bułce i jajku, smażona i do tego surówka z kiszonej kapusty. Ot, tradycyjne danie, które mnie kojarzy się ze szkolną stołówką.

Natomiast dzieciom koleżanka kupuje paluszki rybne, głównie z wygody. Może nie jest to takie złe, bo w końcu dziecko je rybę, ale na pewno takie paluszki są drogie, a jak popatrzymy na ich skład to płacimy głównie za bułkę tartą, bo ryby tam jest ok. 40-50%. Nie dajmy się zwieść napisom na opakowaniu „100% filet”.

Do jedzenia ryb zniechęca nas także, to co można dostać w osiedlowym sklepie. A są to głównie filety z pangi i tilapii, nie zbyt zdrowe, bo są to ryby rzeczne, w dodatku mówi się o nich „ryby-śmieci”, ponieważ jedzą różne odpadki, które pływają w zanieczyszczonych rzekach. Poza tym filety mrożone dostępne w sklepach sprzedawane są w glazurze, a więc kupując rybę płacimy za sporą warstwę zamrożonej wody, a po rozmrożeniu i odsączeniu wody, filet dramatycznie się kurczy.

Dlatego ja najczęściej kupuję ryby świeże (np. w Biedronce, w Makro – bo tam mam sprawdzone, że faktycznie ryby są dobrej jakości) lub mrożone w hurtowni rybnej – są bez glazury (w Bielsku-Białej jest taka hurtownia w Starym Bielsku, na ul. Sobieskiego).



Jak można urozmaicić rybne menu? Oto kilka moich pomysłów:

  • Łosoś z masłem czosnkowym - kupuję świeży filet z łososia, kroję na fileciki ok. 10-dag, na każdy daję masło czosnkowe (rozcieram ząbek czosnku z solą i masłem i kilka wiórków takiego masła układam na rybce) i koperek, zawijam w folię aluminiową i piekę w piekarniku ok. 30 min.; podaję z ziemniakami, które polewam roztopionym masłem z folii i dowolną surówką

  • Pstrąg z pietruszką i masłem cytrynowym - mając świeże pstrągi solę je, siekam zieloną pietruszkę, którą faszeruję ryby i dodaję masło cytrynowe (ze sparzonej cytryny ścieram na tarce, na drobnych oczkach skórkę – bez białej części skórki która jest gorzka i mieszam z masłem). Pstrągi zawinięte w folię piekę w piekarniku także 30 min.; 

  • Dorsz na parze z brokułami - dobrej jakości mrożony filet z dorsza (kupiony we wspomnianej hurtowni, gdzie jeden filet waży 1,8-2 kg i nie ma grama wody) gotuję na parze, oczywiście po wcześniejszym rozmrożeniu; ponieważ uwielbiam czosnek do takiej „mdłej” ryby podaję gotowanym brokuł polany masłem czosnkowym (na patelni roztapiam masło i po zdjęciu z gazu dodaję roztarty z solą czosnek)

  • Filet w panierce chrzanowej – tak dziś jedliśmy na obiad: rozmrożone filety (u mnie mintaj) solę i układam na blaszce wyłożonej folią aluminiową; folię smaruję olejem, na to ryby a na każdy filet panierka: roztrzepane jajko mieszam z bułką tartą i chrzanem aż powstanie gęsta masa, którą smaruję filety, chrzanu należy dać tak 2 kopiaste łyżeczki, troszkę posolić, popieprzyć, można dać także jakieś zioła; całość zapiekam w temp. 150 stopni, 20-30 min. w piekarniku z termoobiegeim

  • Dla maluszka: robiąc nasz obiad, przy okazji powstał obiadek dla 9-miesięcznego synka; do gotującego się w wodzie 1 ziemniaka, jak był już prawie miękki dodałam 2 różyczki mrożonego brokuła, a jak brokuł był miękki dałam kawałek fileta, który my dziś jedliśmy, pietruszkę zieloną i na koniec pół żółtka (resztę jajka zużyłam do panierki chrzanowej, nic się nie zmarnuje!); gdy żółtko się ścięło zgasiłam gaz, dodałam łyżeczkę masła i całość zmiksowałam blenderem; Jaś wcinał aż mu się uszy trzęsły :-)
  • Kotleciki rybno-ziemniaczane opisane we wcześniejszym poście

A tak prezentowały się nasze filety z panierką chrzanową:


sobota, 9 lutego 2013

Krem czekoladowy do tortu mojej Babci

12:30 0 Comments
Tort przygotowywany od zawsze przez moją Babcię, wg tego przepisu to w naszej rodzinie król tortów, Tort nad tortami i nie ma lepszego. Babcia robiła go dla nas zawsze na urodziny, jest on pracochłonny więc ostatnio Babcia przestała go już robić, ze względu na brak sił, dlatego aby tort przetrwał, wzięłam od Babci przepis i teraz sama go piekę na urodziny. Krótko mówiąc, ten tort to u nas legenda i kto go spróbuje, nie chce innego.

Aktualizacja 2018:
czy Michał ma 4 - te urodziny czy 9-te tort i dekoracja pozostają te same (bo są NAJLEPSZE)







Ciasto na biszkopt zawsze było dla mnie wyzwaniem, ale odkąd znalazłam ten przepis, mogę piec biszkopty codziennie:

Biszkopt od cukiernika: źródło: http://www.wielkiezarcie.com/recipe30701.html
  • 260g mąki
  • 40g maki ziemniaczanej
  • 1 mala łyżeczka proszku do pieczenia
  • 250g cukru
  • 2paczki cukru waniliowego
  • 6jajek
Białka ubić na sztywną masę, dodawać powoli cukier oraz cukier waniliowy i dalej ubijać .Jak piana będzie gęsta ,wbijać po jednym żółtku i mieszać drewnianą łyżką. Następnie wsypać powoli mąkę i do formy. Piec 180C, 35minut.


A teraz "sztuczka" która powoduje, że tort jest jeszcze pyszniejszy: 
po wlaniu ciasta do formy (wysmarowanej masłem) wierzch ciasta posypujemy posiekanymi orzechami włoskimi. Po upieczeniu i wystudzeniu, ciasto rozkrawamy na 2-3 krążki (jak forma jest mniejsza to można na 3, jak większa to na 2) i górę z orzechami dajemy przekładając ciasto masą, jako środkowy blat (w wersji z 3 częściami) lub obracamy do góry nogami, tak by strona z orzechami była ułożona w dół, a góra tortu płaska. Orzechy, dzięki temu że zostały upieczone są chrupiące - pycha!


Masa do tortu:
  • 1,5 kostki masła
  • 0,5 kostki margaryny
  • 4 jajka
  • 10 łyżek cukru + troszkę do ucierania masła
Masło i margarynę utrzeć z odrobiną cukru. Jajka wbić do blaszanej miski, miskę ustawić na garnku z gotującą wodą i ubijać ręcznie! na parze, z 10 łyżkami cukru. Miska nie może stykać się z gotującą wodą. 
Gdy jajka są gęste i nie czuć kryształków cukru, masę studzimy, ciągle mieszając - to ważne bo inaczej masa się rozwarstwia.
Zimny krem z jajek dodawać po łyżce do utartego masła i dalej ucierać.

W kubku
  • zalać 3-4 łyżki kakao prawdziwego gorzkiego (nie rozpuszczalnego - granulowanego!) gorącą wodą i wymieszać; nie podaję ilości wody, robię to "na oko", dolewam po troszku wody, ciągle mieszając aż powstanie gęsta masa, lepiej dodać za mało wody niż wlać za dużo
Wymieszane kakao z wodą dodawać do masy jajeczno-maślanej. Jeśli nie przygotowujemy tortu dla dzieci do masy można dodać odrobinę spirytusu.

Biszkopt po rozkrojeniu nasączamy herbatą z cytryną i spirytusem (znowu - jeśli nie będą go jeść dzieci) i przekładamy masą. Gdyby masa była zbyt miękka przed posmarowaniem biszkoptu należy wstawić ją na chwilę do lodówki.

Na zdjęciu tort urodzinowy synka, dekorowany własnoręcznie przez solenizanta:




piątek, 8 lutego 2013

Kotleciki rybno-ziemniaczane

09:30 0 Comments
Ponieważ trudno w sklepie kupić dobrą rybę mrożoną, bez glazury, która często waży więcej niż sama ryba, kupuję najzwyklejsze kostki rybne, które mielę i robię kotleciki. To danie ma jeszcze jedną zaletę. Mój synek cieszy się, że je same kotleciki bez ziemniaków ;-) tylko z surówką z kapusty kiszonej.

Do zrobienia 8 kotlecików potrzebne są:
  • 6 szt. kostek rybnych
  • mała cebula
  • 6 średnich ziemniaków, ugotowanych
  • 1 jajko
  • bułka tarta
  • ewentualnie zielona pietruszka lub koperek
  • sól
  • olej do smażenia
Kostki rybne rozmrażam i  rozmrożone wyciskam jak gąbkę. Mielę rybę, ziemniaki, cebulę. Do masy dodaję jajko, ewentualnie pietruszkę lub koperek, jak mam i podsypuję bułką tartą aby dało się formować kotleciki, które panieruję również w bułce. Kotleciki smażę na rozgrzanym oleju i podaję z surówką z kiszonej kapusty.


Dziś pierwszy raz robiłam kotleciki w Thermomixie. Najpierw rozdrobniłam cebulę, potem dodałam rybę (6 sek./obr. 6-7). Przełożyłam do miski i na końcu zmieliłam ziemniaki: 6 sek./obr. 5-6. Całość wyrabiałam w misce, następnym razem spróbuję wszystko wymieszać w TM za jednym razem (może oprócz cebuli, którą rozdrobnię jako pierwszą).

czwartek, 7 lutego 2013

Zakwas na żurek

19:31 0 Comments
Ostatnio bardziej mi smakuje wszystko, co domowe: począwszy od bułek, jogurtu, przez twarożki, na dzisiejszych pączusiach z serka waniliowego kończąc. Zainteresowanych pączkami odsyłam do mojej ulubionej strony: http://www.wielkiezarcie.com/recipe22464.html

Teraz chciałam podzielić się przepisem na domowy żurek, przygotowany na własnoręcznie zrobionym zakwasie.

Na zakwas potrzebne są:
  • 1 szklanka mąki żytniej
  • 3 łyżeczki soli
  • 4 ząbki czosnku
  • przegotowana ciepła woda
  • piętka razowego chleba
Do litrowego słoja wsypujemy mąkę, zalewamy wodą - aż słój będzie pełny i mieszamy, żeby nie powstały grudki. Potem dodajemy sól, czosnek obrany i pokrojony w plasterki i piętkę chleba. Odstawiamy w ciepłe miejsce, np. na kaloryfer, nie przykrywamy niczym słoja. Jak chleb bardzo rozmoknie, czyli zazwyczaj na drugi dzień, wyjmujemy go - nie będzie nam już potrzebny. Codziennie zakwas trzeba zamieszać. Po 3-4 dniach zakwas nadaje się do robienia żurku.

Ja żurek robię w następujący sposób: do 3-litrowego garnka wlewam 1,5 litra wody w której obgotowuję wędzoną kość. Po ok. pół godzinie dodaję pokrojone w kostkę 4-5 ziemniaków i majeranek. Jak ziemniaki są miękkie, wlewam zakwas - cały, razem z mąką, która osiada na dnie i z czosnkiem. Doprowadzam zupę do zagotowania, mieszając, bo mąka lubi przywierać do dna. Doprawiam do smaku solą i pieprzem. Zupa jest gęsta, nie trzeba jej niczym zaciągać. Można dodać do gotowania np. białą kiełbasę. A do zupy ugotować osobno jajka na twardo.

A to mój zakwas na chwilę przed wlaniem do zupy :-)


wtorek, 5 lutego 2013

Ulubiony obiad synka

19:07 3 Comments
Ulubionym obiadem Michałka jest szpinak z jajkiem sadzonym. Zaraz na drugim miejscu są naleśniki z parówkami, które dziś zrobiłam.

Na zrobienie 4-5 naleśników (w zależności od rozmiaru patelni) potrzeba:
  • 1 jajko
  • szklanka mleka
  • szklanka mąki
  • 1 łyżka oleju
  • szczypta soli
  • olej do smażenia
Na każdy naleśnik kładę plaster żółtego sera, gorącą parówkę i zawijam. Naleśniki układam na natłuszczonej patelni i podsmażam do zrumienienia naleśników. Podaję polane (a jakże by inaczej!) keczupem. Do tego surówka, jaka komu pasuje. U nas dziś była surówka z białej kapusty:

Surówka:
  • 300 g białej kapusty
  • 3 małe marchewki
  • pół cebuli
  • pół ogórka zielonego
  • 2 łyżki majonezu
  • sól do smaku
Kapustę poszatkować, dodać potarte na tarce pozostałe jarzyny i cebulę w kostkę. Wymieszać z majonezem.
I ekspresowa surówka zrobiona w Thermomiksie: wszystko włożyć do naczynia i poszatkować 20 sek. obroty 4.

A teraz mój sposób, by synek jadł chętnie surówki. Jego ulubioną bajką są "Auta" i "Auta2". Wszystko co się z nimi wiąże Michałek lubi. Dlatego też na obiad jemy:
  • "Buraczki Zygzaczki"
  • Surówka z kapusty czerwonej nazywa się "Liliana"
  • Surówka z kapusty białej to "Ziu Taka Kita" - kto ogląda bajki wie o co chodzi :-)