wtorek, 26 listopada 2013

Produkty z dyskontów

Do niedawna bardzo nieufnie podchodziłam do produktów sprzedawanych pod marką własną w różnych sieciach dyskontów. Niestety kilka razy zdarzyło mi się kupić rzeczy "markowe" (dziwnie to brzmi gdy mam na myśli śmietanę :-) ), które były zepsute, mimo ważnego terminu przydatności. Dlatego stwierdziłam, że może nie warto przepłacać i miałam rację.

Najpierw śmietana. Od pewnego czasu szukałam śmietany, która w swoim składzie ma tylko śmietanę, bez zagęstników typu mączka chleba świętojańskiego czy guma guar. I znalazłam. W Tesco - śmietana marki Tesco (z Robertem Makłowiczem na obrazku), a w Lidlu śmietana marki Pilos to dwie, które są bez dodatków.

Druga rzecz, która mile mnie zaskoczyła to kukurydza w puszce z Lewiatana. Kilka razy już kupowałam, oprócz korzystnej ceny, wygrywa z innymi puszkami jakością. Ziarenka kukurydzy są ładne, żółte, miękkie, idealne.

I moje trzecie odkrycie: zupy mrożone z Biedronki "Mroźna Kraina". Zawsze kupowałam zupy z Hortexu, ale zdarzało się że były tam warzywa nadpsute albo jak miało to miejsce w przypadku kalafiora i brokułów, zamiast warzyw były raczej łodygi. Natomiast mieszanki jarzyn z Biedronki mają w swoim składzie ładne, zdrowe warzywa, nie nadpsute. Nie pamiętam jaka jest różnica wagowa opakowania zupy z Hortexu i z Biedronki, ale 1 opakowanie zupy Hortexu to za mało na zupę, a zupa Biedronkowa starcza idealnie.

Mam zamiar dalej testować różne produkty dyskontowe, jak coś będzie warte polecenia to oczywiście napiszę. Obecnie szukam soli bez dodatku przeciwzbrylaczy, niestety na razie takiej nie znalazłam. I druga rzecz: czy można kupić masło 100%, bez dodatków? Bo chyba jeśli ktoś chce jeść masło bez dodatków, to musi go sam sobie ubić z kremówki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz