sobota, 25 listopada 2017

Falafle

15:50 1 Comments
Na dzisiejszy obiad, gdyby ktoś spytał dzieci, to jedliśmy hamburgery. Tylko nie w bułce a z ziemniakami. A tak naprawdę były to falafle, czyli mielone z cieciorki. Przygotowałam je wg Jadłonomii, jednak ze względu na dzieci, bez chili i mniej przypraw. Skoro dzieci zjadły, Michał nawet wziął dokładkę, to znaczy, że smakowało.

Składniki:

  • 300 g suchej cieciorki namoczonej przez noc w zimnej wodzie
  • 1 mała cebulka
  • 2 ząbki czosnku
  • 2 łyżki drobno posiekanej pietruszki ( u mnie suszona)
  • 1 łyżeczka mielonego kuminu
  • ½ łyżeczki cynamonu
  • ½ łyżeczki sody oczyszczonej
  • 1 łyżeczka soli
  • olej do smażenia
Cieciorkę po nocnym moczeniu odcedzamy i mielimy w maszynce do mięsa razem z cebulą. Do masy dodajemy sól, sodę, roztarty czosnek i przyprawy. Wszystko mieszamy. Gdyby masa była za sucha można dodać 1-2 łyżki wody. 
Formujemy kotleciki, mocno je ściskając, żeby nie rozpadały się w trakcie smażenia. 
Smażymy na patelni, na oleju, po 2-3 minuty z każdej strony.
Odsączamy na ręczniku papierowym z nadmiaru tłuszczu.




niedziela, 12 listopada 2017

Agrestowa chmurka

09:00 3 Comments
Składniki

Ciasto:
3 żółtka
30 g cukru pudru (3 kopiaste łyżki)
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
150 g mąki pszennej (1 szklanka)
100 g masła (pół kostki)

Krem:
500 ml śmietanki 30%
250 g serka mascarpone (1 opakowanie)
3 łyżki cukru pudru
cukier wanilinowy
2 łyżeczki żelatyny

Beza:
3 białka
3/4 szklanki cukru
2 łyżeczki mąki ziemniaczanej
płatki migdałów

3 galaretki agrestowe
600 g agrestu z kompotu

Mąkę siekamy z masłem, dodajemy żółtka, cukier i proszek do pieczenia. Ciasto chłodzimy pół godziny w lodówce.
W tym czasie w 3 szklankach wrzątku rozpuszczamy galaretki i zostawiamy do wystudzenia.
Ciasto wyjmujemy z lodówki i rozwałkowujemy go na blasze. Nakłuwamy widelcem. Pieczemy ciasto w formie wyłożonej papierem do pieczenia ok. pół godziny, aż ciasto lekko się zrumieni. Temperatura 150 stopni, termoobieg. Studzimy.
Na zimne ciasto wylewamy tężejącą galaretkę, do której najpierw dodajemy odcedzony agrest. Wstawiamy do lodówki, do stężenia.

Ubijamy kremówkę, dodajemy cukier puder i cukier waniliowy. Gdy śmietana jest ubita dodajemy mascarpone. Na końcu wlewamy rozpuszczoną w ciepłej wodzie żelatynę (wody jak najmniej).
Wszystko miksujemy i wykładamy na zastygniętą galaretkę.

Ubijamy białka z solą. Dodajemy cukier i dalej miksujemy. Na końcu wsypujemy mąkę ziemniaczaną. Miksujemy. Wylewamy bezę na blachę wyłożoną papierem do pieczenia i posypujemy płatkami migdałów. Bezę pieczemy na blasze o takich wymiarach jak kruche ciasto ok. 1,5 godziny. Zostawiamy w piekarniku do wystudzenia. Nakładamy bezę na ciasto i wstawiamy do lodówki na kilka godzin.


środa, 1 listopada 2017

Drożdżówka nocna

12:06 2 Comments
Od dziś to mój ulubiony przepis na ciasto drożdżowe. Minimum wysiłku, a efekt genialny.
Zwłaszcza gdy można zjeść na śniadanie z domowym dżemem truskawkowym i kawą, podane do łóżka :-)



Ciasto przygotowuje się minimum 8 godzin przed pieczeniem, czyli najlepiej wieczorem. Ważna jest kolejność dodawania składników oraz to że wieczorem ciasta nie mieszamy.
Składniki - w kolejności dodawania do miski:
  • 5 dag świeżych drożdży
  • 1/2 szklanki cukru
  • 1 cukier waniliowy
  • 3 jajka - zimne, prosto z lodówki
  • pół szklanki oleju
  • 1/3 szklanki zimnego mleka
  • 2 szklanki mąki
Do miski kruszymy drożdże. Posypujemy cukrem i cukrem waniliowym. Na to wlewamy rozbełtane jajka. Następnie olej, mleko i na końcu wsypujemy mąkę. Nie mieszamy!
Przykrywamy ściereczką i zostrawiamy na noc.
Rano wystarczy ciasto mieszać drewnianą łyżką do połączenia składników i przelać do formy (ja piekłam w keksówce wyłożonej papierem do pieczenia). Temperatura 170 stopni ok. 35-40 minut, do suchego patyczka.
Można zrobić również posypkę lub po upieczeniu polać lukrem. Posypki nie chciało mi się robić, a po upieczeniu - ciastem pachniało w całym domu, rodzina głodna, kto by czekał na lukier :-)