sobota, 25 maja 2013

Napoje orzeźwiające

21:01 0 Comments
Dzisiejszy post będzie dotyczył dwóch napojów. Pierwszy z nich to mój absolutny hit sezonu - napój z pietruszki zielonej. W zeszłym roku pietruszka rosła mi na grządce na potęgę, rozdawałam, mroziłam, używałam do czego się dało a i tak było jej za dużo. W tym roku, robiąc napój pietruszkowy, muszę czekać, aż pietruszka znów urośnie. Napój jest pyszny, orzeźwiający, nie mówiąc już jaka to bomba witaminowa!

Składniki:

  • pęczek pietruszki, im większy tym lepszy
  • 5-6 kostek lodu
  • 1 cytryna, bez skórki i pestek
  • 30-40 g cukru (lub tyle samo syropu z kwiatu mlecza)
  • woda mineralna
Umytą pietruszkę wraz z pozostałymi składnikami (bez mineralnej) miksuję w Thermomixie 30 sekund, obroty 8-9. Dolewam mineralną i miksuję 10 sekund, obroty 8. Ponieważ napój jest pyszny robię go z podwójnej porcji, wlewam do butelki po mineralnej i wstawiam do lodówki. Orzeźwienie na cały dzień gwarantowane!




Drugim napojem jest woda mineralna z syropem bazyliowo- cytrynowym, który przetestowałam z okazji Sylwestra (syrop świetnie pasuje do wytrawnego wina musującego, prosecco). Natomiast w lecie służy mi jako dodatek do wody mineralnej.

Składniki:
  • pęczek bazylii
  • 300 g cukru
  • 300 ml wody
  • 2 cytryny
Wodę zagotować z cukrem. Do gorącego syropu wrzucić same listki bazylii, bez łodyżek, startą skórkę z cytryn (wcześniej sparzonych), bez białej skórki, bo syrop zgorzknieje oraz wycisnąć sok z 1 cytryny. Syrop zostawić na noc. Następnego dnia odcedzić i doprowadzić do wrzenia. Od tego momentu gotować jeszcze 10 minut. Gorący syrop przelać do butelki i jak wystygnie przechowywać w lodówce, do 2 miesięcy.

I jeszcze mały dodatek. Bardzo przydatną rzeczą do robienia drinków lub innych napojów orzeźwiających są foremki do lodu. Te, która były na wyposażeniu lodówki, sprawiały problem przy wyjmowaniu kostek (dużo hałasu, kostki latające po kuchni). Kupowałam też woreczki do lodu, ale czasem woreczków brakło... Ostatnio kupiłam foremki sylikonowe. Łatwo się wyjmuje kostki, foremka wielokrotnego użytku i te piękne kształty... Polecam!



piątek, 24 maja 2013

Surówka z selera naciowego

18:43 3 Comments
Nigdy wcześniej nie robiłam nic z selera naciowego, bo mi nie smakował. Przeszkadzał mi jego ostry, specyficzny smak. Do dziś. Znalazłam przepis, dzięki któremu seler zagości na stałe w naszym menu.

Składniki:
  • 3-4 łodygi selera naciowego
  • garść rodzynek
  • śmietana 18% (3-4 łyżki)
Seler umyć, pokroić najpierw wzdłuż, a potem na kawałeczki. W garnku zagotować wodę i wyłączyć ją. Do wrzątku wrzucić seler i rodzynki. Zostawić na 20 minut. Odcedzić i zostawić do wystudzenia. Dodać śmietanę. Surówka gotowa!
Dzięki sparzeniu, seler traci swój ostry zapach, a nadal pozostaje chrupiący. Idealnie pasuje z rodzynkami. Jak ktoś chce można jeszcze surówkę dosłodzić.





Chętnie poznam inne sprawdzone przepisy z selerem naciowym w roli głównej. Zna ktoś?


wtorek, 21 maja 2013

Wiosenny chłodnik

20:52 1 Comments
Pyszna zupa, idealna na ciepłe dni. Można ją przygotować rano, przed pójściem do pracy. Z dodatkiem młodych ziemniaków z powodzeniem może wystarczyć za cały obiad.

Składniki na 2 osoby:
  • 2 duże kefiry
  • pęczek rzodkiewek
  • 2 ogórki wężowe
  • pęczek szczypiorku i koperku
  • 1-2 ząbki czosnku
  • sól, pieprz
  • 2 jajka na twardo
  • ziemniaki polane masłem
Jajka gotujemy na twardo. W tym czasie ścieramy na tarce obrane ze skórki ogórki i rzodkiewki (na grubych oczkach). Dodajemy posiekany koperek i szczypiorek, wlewamy kefiry i dodajemy roztarty z solą czosnek. Trwa to 10 minut i obiad gotowy. Wstawiamy do lodówki. Podajemy dobrze schłodzony z jajkiem na twardo i ziemniakami na osobnym talerzyku.



poniedziałek, 20 maja 2013

Zupa szczawiowa

06:07 4 Comments
W zeszłym roku założyliśmy ogródek warzywny. Jedną z upraw, która wyjątkowo nam się udała, jest wieloletnia i nie wymaga szczególnych zabiegów pielęgnacyjnych, jest szczaw. Zupa szczawiowa zaś, to smak mojego dzieciństwa.

Składniki:
  • rosół lub wywar mięsno-jarzynowy
  • szczaw
  • śmietana
  • 1-2 ząbki czosnku
  • ziemniaki
  • jajka

Zupę przygotowuje się bardzo szybko, zwłaszcza gdy z poprzedniego dnia został nam rosół :-)
Szczaw należy dokładnie umyć, żeby pozbyć się resztek ziemi i muszek. Osuszamy go na sitku i siekamy, razem z łodyżkami, raczej drobno, żeby nie zwisały liście z łyżki przy nabieraniu zupy. Wrzucamy do gotującego się rosołu i gotujemy ok. 5 minut. Potem zaciągamy zupę śmietaną i dajemy roztarty z solą ząbek czosnku (lub 2 jeśli mamy zupy więcej niż 2 litry). Sam szczaw poza tym, że jest kwaśny, nie ma jakiegoś charakterystycznego smaku, dlatego dodanie czosnku jest konieczne i podnosi smak zupy.

Zupę podajemy z jajkiem ugotowanym na twardo i ziemniakami ugotowanymi osobno (tak robi moja babcia). Jeśli ktoś chce może ziemniaki pokrojone w kostkę  wrzucić przed szczawiem do rosołu i jak będą miękkie dodać szczaw, ale ja wolę robić tak jak moja babcia, bardziej mi zupa smakuje.

Suplement dla ambitnych.

Ponieważ szczaw bardzo szybko rośnie, żal mi go było kosić i wyrzucać, babcia poradziła mi go dawać do słoi na zimę. Robi się to następująco:
Umyty i posiekany szczaw wrzucamy do garnka. Musi być go dużo, bo bardzo się kurczy. Z dużego 5-litrowego garnka pełnego listków szczawiu, po posiekaniu i zagotowaniu wyjdą ok. 3 słoiczków po 300 ml.
Do garnka ze szczawiem dajemy odrobinkę wody, naprawdę tylko troszkę na dno, bo sam szczaw puści sok, solimy go i gotujemy z 10 minut. Gorący nakładamy do słoiczków, zakręcamy i pasteryzujemy 20 minut. Ja za pierwszym razem podlałam za bardzo szczaw wodą i potem, nakładając do słoików, troszkę scedziłam wodę, bo było jej za dużo.

W sklepach można kupić szczaw mielony, ale według mnie to nie to samo. Zupa wygląda  jak spleśniały rosół. Moim zdaniem warto zadać sobie trud i szczaw siekać.



sobota, 18 maja 2013

Cukinia z grilla

20:29 0 Comments
W zeszłym roku pierwszy raz grillowałam cukinie. Tak mi one zasmakowały, że w tym roku postanowiłam zasadzić cukinie w ogródku. Dziś posadziłam moje  sadzonki i z tej okazji zamieszczam przepis na cukinie z grilla:

Składniki:
  • cukinie
  • oliwa z oliwek
  • sól
  • zioła prowansalskie
Celowo nie podaję ilości. Wszystko zależy od tego ile mamy cukinii i jakie są duże.

Cukinie obrać ze skórki i wydrążyć nasiona, następnie pokroić w półplasterki. Przełożyć całość do miski i polać oliwą z oliwek, posolić i posypać ziołami, wszystko dokładnie wymieszać. Nie podaję proporcji, bo to zależy od gustu jak kto woli, ważne tylko żeby cukinie były obtoczone oliwą.
Tak przygotowane cukinie piec na grillu, najlepiej na tacce, aż będą miękkie.

W tym roku mimo, że sezon grillowy rozpoczęliśmy, cukinie jeszcze nie grillowałam (za drogie, albo marne okazy). Tak więc zdjęcie zamieszczę przy najbliższej okazji. 
 ***
Dziś (15 czerwca) grillowałam cukinie i nie kroiłam w półplasterki. Po prostu zostawiłam pokrojone na ćwiartki.

poniedziałek, 6 maja 2013

Syrop z kwiatu mlecza

20:01 4 Comments
Dziś rozpoczęliśmy sezon koszenia ogrodu. Wczoraj patrząc na ogród - łąkę przypomniałam sobie, że mam przepis na syrop z mleczy. A że mleczy ci u nas dostatek to postanowiłam zrobić z nich pożytek.

Składniki:
  • 500 szt. kwiatów mleczy - bez łodyżek
  • 3 cytryny
  • 1 litr wody
  • 2 kg cukru

Kwiaty wypłukać z wszystkich żyjątek. Zalać 1 l wody, dodać sparzoną i pokrojoną w kostkę cytrynę (ze skórką) i gotować pomału 30 minut. Odstawić na 24 godziny.
Przecedzić, dodać 2 kg cukru i sok z 2 cytryn. Całość gotować na wolnym ogniu 1,5 godziny. Gorący syrop nalewać do słoików. Z podanej porcji wyszło mi ok. 2 litrów syropu - tak pysznego, że dziś znowu zbierałam mlecze :-)



Schabowe w panierce serowo-cebulowej

15:03 0 Comments
Na obiad z okazji roczku Jasia podałam kotlety schabowe w panierce serowo-cebulowej. Lubię podawać mięso w ten sposób, ponieważ wszystko mogę sobie wcześniej przygotować, a jak przyjdą goście, schabowe "same się pieką" i nie muszę stać przy patelni.

Składniki:
  • 12 kotletów schabowych
  • olej do smażenia kotletów
  • 25 dag cebuli
  • 1 łyzka oleju
  • 2 łyżki keczupu
  • 25 dag sera żółtego
  • 1 żółtko
  • 3 łyżki śmietany
  • zioła prowansalskie
Kotlety rozbić tłuczkiem, lekko posolić i obsmażyć na patelni. Przełożyć kotlety do rondla, podlać wodą, doprawić vegetą i dusić do miękkości.
Przygotować panierkę: na 1 łyżce oleju udusić cebulę pokrojoną w kostkę i zmiksować. Do zimnej cebuli dodać potarty ser żółty, żółtko, śmietanę i zioła. Wszystko wymieszać. Kotlety ułożyć na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Na każdy kotlet nakładamy panierkę i zapiekamy 20-30 min. w piekarniku nagrzanym do 150 stopni.

Oprócz schabowych podałam bitki wołowe w sosie. Aby wołowina była miękka należy w trakcie gotowania dodać łyżeczkę musztardy. Zdziała cuda! Mięso mięciutkie, rozpływa się w ustach.


niedziela, 5 maja 2013

Ciasto jogurtowe

09:49 1 Comments
Proste ciasto, smaczne, nie za słodkie i mało kaloryczne.

Składniki:
biszkopt z 5 - 6 jaj  (przepis tutaj: biszkopt od cukiernika)
4 galaretki brzoskwiniowe
2 jogurty bałkańskie
brzoskwinie w puszce

3 galaretki rozpuścić w 1/2 litra wrzącej wody i zimne zmiksować z jogurtami. Biszkopt rozkroić na pół. Posmarować masą jeden biszkopt, przykryć drugim i znowu posmarować masą. Ułożyć pokrojone w plasterki brzoskwinie i zalać czwartą galaretką.






sobota, 4 maja 2013

Prosiaczek

09:42 2 Comments
Roczek Jasia za nami. Przyjęcie urodzinowe synka było doskonałą okazją do wypróbowania nowych ciekawych przepisów. I tak zainspirowana blogiem http://bronislawa70.blox.pl/html zdecydowałam się przygotować galaretkę z nóżek, która wyglądała jak prosiaczek.

Składniki:
  • 2 nóżki wieprzowe przednie
  •  1 golonko
  • włoszczyzna (2 marchewki, seler, pietruszka)
Umyte nóżki i golonko zalałam zimną wodą i gotowałam 2 godziny. Następnie dodałam jarzyny, sól i gotowałam do miękkości (aż nóżki się rozpadały), czyli kolejne 2,5 godziny. Przestudzone mięso obrałam z kości, pokroiłam, doprawiłam wywar (przecedzony) 3 ząbkami czosnku roztartymi z solą, a następnie mięso z wywarem wlałam do butelki po mleku. Zakręciłam i do lodówki.
Na drugi dzień najpierw pod kranem oblałam butelkę ciepłą wodą, a następnie nożyczkami do paznokci rozcięłam butelkę i wyjęłam prosiaczka. Oto i on!