czwartek, 24 września 2020

Focaccia z kurkami

09:30 0 Comments

 Idealne proporcje dla puszystej, mięciutkiej focaccii - przepis pochodzi z bloga Jadłonomia.


Składniki:

600 g mąki pszennej

100 ml ciepłego mleka

350 ml wody

8 g suchych drożdży instant

2 łyżeczki soli

4 łyżki oliwy

duża garść kurek, umytych i osuszonych + łyżka oliwy

kilka gałązek tymianku lub suszony tymianek


Mąkę oraz pozostałe składniki wkładamy do Thermomixa i wyrabiamy 2 minuty. Następnie ciasto odstawiamy do wyrośnięcia - u mnie w misce Tupperware, ok 1-1,5 godziny.

Formę wyłożyć papierem do pieczenia, przełożyć ciasto, kurki wymieszać z oliwą i powciskać je w ciasto, posypać całość tymiankiem i odstawić do wyrośnięcia na kolejne 30 – 45 minut. Posolić.

Piec w temp. 200 stopni, 25 – 30 minut.




środa, 23 września 2020

Brownie

19:21 1 Comments

 Mocno czekoladowe, z zewnątrz chrupiące, w środku wilgotne.... mniam!

Składniki:

  • 28 dag masła
  • 25 dag gorzkiej czekolady (u mnie 70%)
  • 24 dag cukru
  • 100 ml wody
  • cukier waniliowy
  • 80 g mąki
  • 3 jajka
opcjonalnie: posiekane orzechy włoskie

Wodę zagotować z cukrem i cukrem waniliowym. Zdjąć z kuchenki i dodać masło oraz połamaną czekoladę. Mieszać aż się rozpuści.
Jajka roztrzepać mikserem, dodać mąkę a następnie - ciągle mieszając - ostudzoną masę czekoladową.

Na końcu można dodać orzechy i wymieszać łyżką.

Przelać do formy - u mnie szklana foremka do tarty z silikonowym brzegiem  o średnicy 25cm.

Piec 25 minut w temperaturze 180 stopni.









Przepis wg Ani Starmach

wtorek, 8 września 2020

Chlebek bananowy

13:07 0 Comments

 Chlebek bananowy czyli pyszne drugie śniadanie do szkoły albo do pracy. Dzięki Termomixowi robi się go błyskawicznie.

Składniki:

  • 2 duże dojrzałe banany
  • 75 g roztopionego masła
  • 2 jajka
  • 1 opakowanie cukru waniliowego
  • 150 g cukru
  • 170 g mąki pszennej
  • szczypta soli
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1 łyżeczka sody
  • opcjonalnie: rodzynki/orzechy
Do naczynia wkładamy wszystkie składniki (oprócz bakalii) i miksujemy: obroty 4-5 przez minutę.
Ciasto wlewamy do keksówki o długości 30cm, wyłożonej papierem do pieczenia.
Pieczemy w temperaturze 170 stopni z termoobiegiem przez 55-60 minut. Nie otwieramy piekarnika w trakcie pieczenia, żeby ciasto nie opadło.




piątek, 24 kwietnia 2020

Miodownik z masą kajmakową i budyniową

14:48 0 Comments
MNIAM!!!! Tak dzieci podsumowały ciasto, więc spieszę podzielić się przepisem :-)





Składniki na ciasto:

  • 400 g mąki
  • 1,5 łyżeczki sody
  • 200 g masła
  • 1 jajko
  • 2 łyżki miodu
  • 1/2 szklanki cukru
  • cukier waniliowy
Mąkę posiekać z masłem. Dodać dodać pozostałe składniki i zagnieść ciasto. Podzielić go na 3 części.
 Każdą z nich wylepić tortownicę o średnicy 24 cm lub blaszkę 20x30cm i piec po ok. 7 minut, do zbrązowienia ciasta w temp. 180 stopni.

Masa budyniowa:
  • 500 ml mleka
  • 1 budyń waniliowy z cukrem
  • 150 g masła
  • 2 łyżki cukru
Ugotować budyń i ostudzić. Na wierzch budyniu najlepiej dać folię spożywczą, żeby nie zrobił się kożuch.

Gdy budyń będzie zimny, ucieramy masło, a następnie dodajemy po  łyżce budyniu i dalej ucieramy.
W tortownicy układamy 1 blat ciasta, smarujemy masą budyniową i przykrywamy drugim ciastem.

Masa kajmakowa:
  • puszka masy kajmakowej 510g
  • 150 g masła
Masło ucieramy na jasny krem, dodajemy po trochu kajmak. Masą smarujemy drugi blat - zużywając ok. 2/3 masy. Przykrywamy trzecim plackiem, smarujemy resztą masy kajmakowej i posypujemy siekanymi orzechami włoskimi.
 Można polać roztopioną gorzką czekoladą (pół tabliczki.).




Przepis pochodzi z bloga Kwestia Smaku.


wtorek, 21 kwietnia 2020

Tarta ze szpinakiem

16:37 0 Comments
Przepis pochodzi z bloga Calzonella.com. Postanowiłam go tu umieścić ponieważ ma idealne proporcje jeśli chodzi o składniki na ciasto do tarty - nie za tłuste i  można wykorzystać w wersji słonej lub słodkiej.

Składniki ciasta:

  • 250 g mąki pszennej
  • 150 g masła, zimnego
  • 2 żółtka
  • 1 łyżka zimnej wody
  • płaska łyżeczka soli
Farsz: (zmodyfikowałam w stosunku do oryginału)
  • ok. 250 g szpinaku mrożonego
  • 1 cebula
  • 2-3 łyżki oleju
  • pół opakowania sera favita
  • ok. 10 dag sera żółtego wędzonego (rolada ustrzycka) potartego*
  • 1 jajko
  • gałka muszkatałowa
* zamiast sera wędzonego można dodać pomidorki koktajlowe albo pomidory suszone

Siekamy mąkę i masło nożem. Następnie dodajemy żółtka oraz wodę i szybko zagniatamy ciasto. Ciasto formujemy w kulkę, owijamy folią i wkładamy na 30 min. do lodówki. Formę na tartę o śr. 24 cm smarujemy masłem, można wyłożyć samo dno papierem do pieczenia (ja szklanej z silikonowym brzegiem nie wykładam papierem). Wałkujemy ciasto, na kształt formy, wcześniej podsypując blat mąką, żeby ciasto ładnie odchodziło. Przed pieczeniem należy nakłuć całe ciasto widelcem ( nie trzeba obciążać niczym ciasta, bo wychodzi bez tego idealne). Pieczemy w temp. 180 C przez około 15-20 min aż tarta się lekko zrumieni.

W międzyczasie przygotowujemy farsz. Na oleju podsmażamy pokrojoną w kostkę cebulę, dodajemy rozmrożony szpinak. Doprawiamy solą, pieprzem i startą gałką muszkatałową, chwilę podsmażamy by odparować wodę. Gdy ostygnie mieszamy z rozbełtanym jajkiem.
Wylewamy masę szpinakową na podpieczony spód, posypujemy serem tartym i fetą. Pieczemy ponownie ok. 20 minut w temp. 180 stopni.


Smakuje na ciepło i na zimno. Pyszna z pomidorkami koktajlowymi. Robiłam ją już kilka razy, ale zawsze zdążyła zniknąć nim zrobiłam zdjęcie :-)
Tym razem udało się w ostatniej chwili...





piątek, 10 kwietnia 2020

Chatka Baby Jagi

20:02 1 Comments
Na tegoroczne Święta Wielkanocne przepis z dawnych lat :-)
Kiedyś to był hit. Chatkę robiłyśmy z mamą często, na różne imprezy urodzinowe, imieninowe lub inne okazje.




Składniki:

  • paczka herbatników jak na zdjęciu poniżej (400g) - potrzebne 54 sztuki
  • 75 dag sera białego
  • kostka masła
  • 3/4 szklanki cukru pudru
  • cukier waniliowy
  • kawa do nasączenia
  • 1 łyżka kakao
  • opcjonalnie bakalie
  • draże do ozdoby albo kokos



Polewa:

  • 10 dag margaryny
  • 10 dag cukru pudru ( 1/2 szklanki )
  • 2 łyżki mleka
  • 2 łyżki kakao
  • 1 łyżka mąki ziemniaczanej

Zaparzyć filiżankę kawy i ostudzić. Ser zmielić. Masło roztopić i ostudzić. Ser, masło, cukier, cukier waniliowy mieszamy. Masę dzielimy na 3 części.

Herbatniki układamy na folii aluminiowej lub spożywczej w prostokąt 3x6. Każdy lekko kropimy kawą. Wykładamy 1/3 masy. 






Na to kolejna warstwa herbatników. Także nasączamy kawą. Jedną część masy mieszamy z kakao i smarujemy herbatniki.



Na masę kakaową układamy trzecią warstwę ciastek, nasączamy kawą i na górę wykładamy białą masę.



Zewnętrzne herbatniki składamy w domek. Wstawiamy na godzinę do lodówki.



Przygotowujemy polewę:
Wszystkie składniki po prostu podgrzewamy mieszając, aż do połączenia się, nie gotować. Gdy polewa ostygnie i zgęstnieje, smarujemy chatkę i posypujemy drażami. Chłodzimy w lodówce, najlepiej całą noc.






czwartek, 2 kwietnia 2020

Rogaliki drożdżowe z marmoladą

11:45 0 Comments
Składniki:

  • 40 dag mąki + do podsypania
  • kostka margaryny
  • 2 jajka
  • 1 łyżka jogurtu naturalnego
  • szczypta soli
Zaczyn:
  • 4 dag drożdży
  • 1 łyżka cukru
  • pół szklanki ciepłego mleka
Marmolada, cukier puder


W litrowym garnku rozcieramy drożdże z cukrem, dodajemy ciepłe mleko, mieszamy i zostawiamy przykryte do wyrośnięcia.

Następnie w misce siekamy margarynę z mąką, dodajemy pozostałe składniki oraz zaczyn. Wyrabiamy jednolite ciasto. Jeśli będzie za bardzo się kleić, dosypujemy trochę mąki.
Zostawiamy do wyrośnięcia na ok. 1 godzinę.

Po tym czasie ciasto rozwałkowujemy na kształt koła (podsypując mąką), dzielimy na trójkąty i na każdy nakładamy łyżeczkę marmolady. Zwijamy trójkąty od części szerszej do węższej.
Układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Pieczemy 20 minut w nagrzanym do 160 stopni piekarniku.

Posypujemy cukrem pudrem.



niedziela, 2 lutego 2020

Pączki angielskie mojej babci

11:35 0 Comments
Zbliża się tłusty czwartek. Nic nie smakuje tak dobrze jak własnoręcznie upieczone pączusie. Polecam przepis mojej babci Janki, oponki wychodzą pulchniutkie, nie sposób im się oprzeć.

Składniki:

  • 0,5 kg sera białego
  • 0,5 kg mąki
  • 3 jajka
  • 0,5 szklanki cukru
  • cukier waniliowy
  • 1 łyżeczka sody
  • 12,5 dag margaryny
  • 1 łyżeczka spirytusu
  • cukier puder do posypania
  • olej do smażenia
Ser biały zmielić. Zagnieść wszystkie składniki jak na makaron. Rozwałkować na grubość 0,5 cm.
Wykrawać szklanką kółka, a w środku robić dziurki kieliszkiem. 
Wrzucamy oponki i kulki na gorący olej. Gdy zbrązowieją z jednej strony, obracamy.
Upieczone wyjmujemy na ręcznik papierowy, a następnie przekładamy na talerz i posypujemy cukrem pudrem.


niedziela, 26 stycznia 2020

Paszteciki - wersja light

18:53 1 Comments
Oryginalny przepis na tym blogu na kapuśniaczki, dziś trochę odchudzony, ponieważ zamiast śmietany, do ciasta dałam jogurt naturalny, a zamiast farszu z kapusty, mięso z rosołu.



Składniki na ciasto:

  • 4 szklanki mąki
  • 1 szklanka jogurtu naturalnego
  • 250 g margaryny
  • sól
  • 2-3 dag drożdży
  • kminek
  • jajko do posmarowania pasztecików
Farsz:
  • mięso z rosołu
  • 1 cebula pokrojona w kostkę
  • olej, 2-3 łyżki
  • sól, pieprz
  • 1 jajko

Mięso i zeszkloną na oleju cebulę  mielimy przez maszynkę, doprawiamy solą i pieprzem, dodajemy jajko i wszystko mieszamy.

Drożdże mieszamy w miseczce z jogurtem.
Mąkę siekamy z margaryną, dodajemy jogurt z drożdżami i wszystko zagniatamy.
Ciasto cienko wałkujemy. Na brzegu układamy farsz, wzdłuż całego ciasta, zawijamy go w wałek i odcinamy. Powstały długi "paluch" kroimy na mniejsze paszteciki, takie ok. 5 centymetrowe. 
Tak samo postępujemy z resztą ciasta.
Układamy paszteciki na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i smarujemy roztrzepanym jajkiem, można też posypać ciasteczka kminkiem. Pieczemy ok. 15-20 minut w temperaturze 160 stopni.


wtorek, 21 stycznia 2020

Tiramisu bez jajek

09:09 0 Comments
Szybki i prosty przepis. Tiramisu bez problemu można wyjąć z formy, ale dopiero na drugi dzień.



Składniki:

  • 300 g biszkoptów podłużnych Savoiardi
  • ok. 200 ml zimnej kawy do maczania biszkoptów
  • 500 g kremówki
  • 2 serki mascarpone po 250 g każdy
  • 170 g mleczka skondensowanego
  • kakao gorzkie do posypania
  • opcjonalnie kieliszek amaretto do kawy
Tiramisu robiłam w naczyniu o wymiarach 28 x 21 cm.

Biszkopty maczamy w kawie i układamy na dnie naczynia.
Do wysokiego naczynia przekładamy mascarpone, dodajemy mleczko skondensowane, lekko mieszamy łyżką. Następnie dodajemy kremówkę i wszystko miksujemy.



Gdy masa jest sztywna, połowę układamy na biszkoptach, na to kolejna warstwa ciastek maczanych w kawie i znowu masa. Całość posypujemy kakaem. Chłodzimy w lodówce.

A tu link do filmu, z którego pochodzi oryginalny przepis (moje proporcje są podwojone w stosunku do pierwowzoru) https://www.youtube.com/watch?v=t1WJEI1uPKo 



niedziela, 12 stycznia 2020

Rzym w styczniu

16:57 1 Comments
Krótka relacja z pobytu w Watykanie i Rzymie. Nasza długo wyczekiwana wycieczka, prezent urodzinowy od naszej rodziny, dziękujemy!!!





Lecieliśmy Wizz airem, 1 stycznia. Na Ciampino wylądowaliśmy 9.20. Na lotnisku, w punkcie informacyjnym można kupić bilety za 1,5 euro, które uprawnia ją nas do 100 minutowej podróży autobusem/metrem/tramwajem (autobusy i tramwaje można zmieniać w tym czasie do woli, ale z metra można skorzystać tylko raz). Aby dotrzeć do naszej kwatery w Watykanie, najpierw podróżowaliśmy z lotniska autobusem nr 520, do stacji metra Cinecitta, a stamtąd metrem,  linią A do Ottaviano. 
Dojście piechotą z metra do St. Peter's Relax to ok. 10 minut. To w jak dobrym miejscu była nasza kwatera, najlepiej pokazuje zdjęcie poniżej, jest to widok z Muzeów Watykańskich, a strzałka pokazuje St. Peter's Relax. Bliziutko.




Na szczęście bardzo miły gospodarz, po tym jak zadzwoniliśmy, że już jesteśmy udostępnił nam pokój szybciej, niż w rezerwacji podano.
Pokój, który rezerwowaliśmy przez booking.com miał w pakiecie śniadanie. Ale to co my Polacy rozumiemy pod tym pojęciem, nijak miało się do oferowanego nam włoskiego odpowiednika. Generalnie codziennie dostawaliśmy po 2 sucharki, ciastko i biszkopt, a do tego dżemy i nutellę i do tego kawa. Więc raczej skromnie. Na szczęście na przeciwko pensjonatu jest hala targowa, gdzie można kupić świeże pieczywo, sery, wędliny, warzywa. Nam bardzo zasmakowały różne wersje sera scamorza (biała, wędzona, z truflami).
Ponieważ byliśmy w Watykanie do południa, w Nowy Rok, z ogromną rzeszą ludzi zawitaliśmy na Plac Św. Piotra, na błogosławieństwo Urbi et Orbi. Gdy podczas popołudniowego spaceru zobaczyliśmy gigantyczną kolejkę do Bazylik Św. Piotra, wiedzieliśmy, że aby uniknąć kolejek następnego dnia musimy rozpocząć zwiedzanie jak najwcześniej.
Gdy 2 stycznia o 7.30 rano mijaliśmy Muzea Watykańskie, kolejka do nich już była spora (muzea otwierają o 9.00). Za to na Placu Św. Piotra było pustawo, czekanie na wejście do Bazyliki, z kontrolą bezpieczeństwa zajęło nam tylko 15 minut. Dobrym posunięciem było udanie się od razu do kasy gdzie kupiliśmy wejście na kopułę Bazyliki. Nie było żadnej kolejki i szybko byliśmy na samej górze. Mimo wjazdu windą, końcowy etap wejścia na kopułę to kilkaset schodów, miejscami jest bardzo ciasno, więc jak ktoś ma klaustrofobię, to odradzam wspinaczkę. 
Następnie zwiedziliśmy samą Bazylikę i przepiękny żłóbek, ruchomy, z sypiącym śniegiem. Druga stajenka jest przed Bazyliką, obok choinki. W ogóle w większości miejsc, które zwiedzaliśmy spotykały nas różne dodatkowe atrakcje związane z okresem bożonarodzeniowym (świąteczne dekoracje domów, parada na Piazza del Poppolo w Nowy Rok, festyn na piazza Navona, stajenka w Koloseum).



Po drugim śniadaniu w małej kafejce niedaleko Muzeów (obsługiwał nas kelner Polak) mieliśmy kupione na Tiqet.com bilety do Muzeów Watykańskich. Zaletą wcześniejszego kupna biletu jest ominięcie wszystkich kolejek i praktycznie z marszu można rozpocząć zwiedzanie. To zajęło nam blisko 4 godziny.
Obiad zaplanowaliśmy także w Watykanie, w okolicy Muzeów, w Trattoria Massa. Niestety takie same plany miało więcej osób, bo kolejka żeby wejść do środka sięgała aż na ulicę. Trzeba było zjeść pizze w innym lokalu. Pizza bianca jest pyszna!
Dopiero trzeciego dnia, gdy byliśmy ok. 13.00, do Trattorii udało się dostać i zjeść pyszny obiad. Powiem tylko, że warto było. Mniam!
Drugiego dnia zwiedzaliśmy Koloseum, Forum Romanum, Palatyn, Kapitol. Tak jak w Watykanie, o ósmej rano kolejka przed Koloseum była gigantyczna (zarówno do wejścia jak i do kas). Na szczęście największe kolejki były do kas, a dla osób które tak jak my, miały już bilety, wejście o 8.30 nie zajęło dużo czasu.



Na lunch spróbowaliśmy włoskiego przysmaku, czyli suppli (kulki ryżowe panierowane i smażone).

Trzeciego dnia zwiedzaliśmy kościoły: Santa Maria Maggiore, Santa Maria della Vittoria, Bazylikę Św. Piotra w Okowach. Ale tradycyjnie, o ósmej rano najpierw udaliśmy się na Schody Hiszpańskie i do Fontanny di Trevi, aby uniknąć tłumów. 



Po odwiedzeniu kościołów, spacerkiem udaliśmy się na Campo di Fiori (kupiłam profesjonalną deseczkę do robienia gnocchi :-) ) a następnie na Zatybrze.
Tym sposobem udało nam się zrealizować cały plan zwiedzania, bez pośpiechu, przy ładnej pogodzie. 





Będąc w Muzeach Watykańskich, słyszałam jak jedna z przewodniczek mówiła do swojej grupy, że teraz (w styczniu) jest najlepsza pora na zwiedzanie Rzymu. Słońce świeci, ale upały nie męczą, w muzeach nie jest duszno.
Niewątpliwie dodatkowym bonusem są stajenki bożonarodzeniowe w kościołach, niektóre ruchome, jak ta w Koloseum, z przeżuwającym trawę wielbłądem, kobietą wałkująca ciasto i melodią Ave Maria - cudne!
I na koniec jeszcze jedna zaleta wizyty w Rzymie zimą - lody nie topią się tak szybko!