Trwa fascynacja chłopców dinozaurami.
Po dzisiejszej wizycie w Zatorlandzie, postanowiłam spisać swoje spostrzeżenia i rady, być może komuś się przydadzą.
Bilet dla 2 dorosłych i 2 dzieci kupiliśmy na Grouponie. Jest to bilet premium, dzięki któremu mogliśmy z wszystkich atrakcji korzystać bez limitów, przez 2 dni. Od razu zaznaczam, że moim zdaniem na drugi dzień już nie za bardzo jest co robić, chyba że, bardzo chcecie "przeżyć to jeszcze raz". My wszystkie atrakcje obeszliśmy w 4 godziny i dzieci same chciały już wracać, ale od początku:
Bilet kupiony na Grouponie, nie obejmuje opłaty parkingowej. Przy wjeździe na parking, pobieramy bilet i z nim udajemy się do kasy parku, by go opłacić. Najlepiej zrobić to od razu przy wejściu do parku, ponieważ i tak musimy w kasie po okazaniu biletu, założyć na rękę bransoletki. Niektórzy korzystali z darmowego parkowania, pod drzewami przy drodze w stronę parku mitologii.
W kasie dostępne są darmowe mapy parków. Wchodzi się do lunaparku, gdzie można do woli korzystać z karuzel i "mini rollercostara" (tu chłopcy byli dwa razy).
Generalnie większość atrakcji jest raczej dla mniejszych dzieci, ale że maluchy (poniżej 6 roku życia) same nie mogą korzystać z karuzel, to i rodzice mają trochę frajdy :-) np. jeżdżąc autkami lub na diabelskim młynie.
Są również atrakcje płatne dodatkowo: np. warsztaty paleontologiczne, gdzie za 15 zł dostajemy kamienną kostkę z której musimy wyłupać dinozaura (albo jego kość, nie jestem pewna, bo dzieci tam nie były). Tuż obok jest darmowe malowanie twarzy.
Jednak największe wrażenie zrobił na chłopcach sam park dinozaurów, które poruszały paszczami, ogonami, wydawały dźwięki, a nawet pluły wodą. Teren jest zalesiony, więc przyjemnie spaceruje się nawet w upale. Przy każdym dinozaurze jest opis, co to był za gatunek i kilka jego cech.
Po wyjściu z parku dinozaurów, spacerkiem przeszliśmy do parku mitologii. To miejsce szczególnie warte odwiedzenia, dla uczniów rozpoczynających, tak jak Michał, jutro piątą klasę :-)
Najważniejsze wiadomości z mitologii greckiej słuchaliśmy płynąc łódką po jeziorku, miając posągi bogów i boginii, słuchajac o ich przygodach.
Potem chłopcy zwiedzali wnętrze konia trojańskiego, w labiryncie z iglaków znaleźli Minotaura, by w końcu relaksować się na huśtawkach i hamakach.
W parku mitologii jest jeszcze kilka atrakcji (bomby wodne, park linowy, koncert fontann, którymi można dyrygować), a wszystko to w przyjemnym lasku, z leżakami, ławeczkami, przekąskami, słowem dla każdego coś dobrego.
Między parkami jeździ darmowa ciuchcia, więc także można się wybrać na małe zwiedzanie okolicy.
W lunaparku jest kino 5D z seansem o zagładzie dinozaurów, które wrażenie zrobiło tylko na małym Jasiu. Mając porównanie z innymi kinami (np. w Inwałdzie), stwierdzamy, że to w Zatorze jest kiepskie. Jest też symulator jazdy wozem po Dzikim Zachodzie (znowu, tylko Jaś to przeżywał, gdy sprężone powietrze dmuchnęło mu po nogach). Poza tym był filmik, siwy dym i bujanie - taki Dziki Zachód.
Na koniec zostały nam 2 atrakcje: dom do góry nogami i park owadów - już nie tak duży jak ten z dinozaurami i w dodatku bez cienia, ale za to z placem zabaw i torem z gokartami (Michał załapał się tu rzutem na taśmę, bo autka są dla dzieci do 140cm i 40 kg).
Wycieczkę wszyscy zgodnie uważamy za udaną i ciekawą i polecamy. Miły sposób na spędzenie rodzinnie dnia.
Sandomierz - Kazimierz - Lublin
-
Po zimowej eskapadzie do Łodzi i wiosennej do Kielc, nadeszła pora na
krótki letni wypad tym razem w kierunku wschodnim. O Kazimierz Dolnym jako
poten...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz