Składniki:
- mięso wieprzowe (jakie kto lubi: schab, łopatka, karczek, szynka) (u mnie 3 kg)
- boczek świeży ze skórą 1 kg
- smalec
- sól
- czosnek
Mięso pokroić w plastry, posolić, obłożyć pokrojonym w pasterki czosnkiem i zostawić w lodówce na minimum 5-6 godzin, najlepiej na całą noc.
Po tym czasie zdjąć czosnek i go wyrzucić. Mięso obsmażać na smalcu i wkładać do słoików. Na każdą porcję mięsa w słoiku wlać powstały na patelni sosik, a na to układać po 2 kostki boczku. Boczek nie jest obowiązkowy, ale jeśli ktoś lubi galaretkę spod mięsa, to musi boczek dać. Słoje zamykamy i pasteryzujemy 3 godziny od zagotowania. Następnie gorące słoiki wyjmujemy z wody i zostawiamy do ostygnięcia.
Z 3 kg mięsa wyszły mi 4 weki.
Rada mojej Babci: żeby mięso na pewno nie zepsuło się powinno się go dawać do weków a nie twistów. Jeśli po zapasteryzowaniu i ostudzeniu słoików zdejmiemy sprężynki, to pokrywki powinny się trzymać. W przeciwnym razie należy dać nową gumkę na słój i jeszcze raz pasteryzować godzinę. Natomiast jeśli sprawdzimy i okaże się, że słoje trzymają, to z powrotem nakładamy na nie sprężynki i tak pakujemy na wczasy.
Potem, na wczasach wystarczy mięsko podgrzać na zeszklonej cebulce, do tego np. mizeria i obiad gotowy. Albo tak jak ja zrobiłam: ugotować paczkę mrożonej zupy pieczarkowej, do tego dodać makaron, koncentrat pomidorowy i na końcu mięsko i już mamy pyszną zupę gulaszową.
ale zaradna jestes! gratuluje i podziwiam!
OdpowiedzUsuń