czwartek, 14 sierpnia 2014

Aby dziecko osiągnęło sukces

Marzeniem każdego rodzica jest, by jego dziecko/dzieci wyrosło w przyszłości na człowieka sukcesu. Czytając jakiś czas temu książkę "Siła nawyku" Charles'a Duhigg, dowiedziałam się jak już od najmłodszych lat rodzice mogą pomagać dziecku wyrosnąć na osobę posiadającą dużą samodyscyplinę, dzięki której łatwiej wszystko w życiu osiągną.
Okazuje się, że kluczem do sukces jest siła woli, najważniejszy z naszych nawyków. Osobom obdarzonym silną wolą łatwiej przychodzi zrobienie pewnych rzeczy, bo robią je automatycznie (mają to w nawyku).
Moim zamiarem nie jest absolutnie przepisywanie tej super ciekawej książki. Opiszę więc tylko jedno ciekawe doświadczenie i na koniec zdradzę "tajemnicę" jak wyrabiać siłę woli u swoich dzieci. Wszystkich bardziej dociekliwych zachęcam do przeczytania całej książki, warto!

W latach 60-tych przeprowadzono eksperyment: testowano siłę woli czterolatków. Dziecko zostawało samo na 15 minut w sali gdzie na stole stały cukierki. Dzieciom zaproponowano układ: mogły od razu zjeść cukierka albo poczekać kilka minut i jak wróci eksperymentator, zjeść dwa cukierki. Część dzieci od razu po wyjściu badacza zjadała cukierka. Tylko 30% czterolatków oparło się pokusie. Po kilku latach odszukano uczestników badania. Okazało się, że dzieci które poczekały, jako nastolatkowie miały najlepsze oceny, byli bardziej popularni wśród rówieśników i rzadziej używali narkotyków. Podsumowując: jeśli jako czterolatek dziecko wiedziało jak oprzeć się pokusie zjedzenia cukierka, będąc starszym wiedziało jak zjawić się punktualnie na lekcjach i odrobić zadanie, a także jak nawiązywać przyjaźnie i nie ulegać presji grupy. Dzieci te miały umiejętność samokontroli, która dawała im przewagę w ciągu całego życia.

Rada (wg autora wyżej wspomnianej książki): zapisanie dziecka na lekcje pianina lub zajęcia sportowe. Nie chodzi o to, by dziecko stało się wirtuozem czy pięcioletnią gwiazdą sportu. Chodzi o to, by dziecko nauczyło się regularnie ćwiczyć, wkładać wysiłek w uprawianie sportu, wtedy buduje własną siłę samoregulacji. Pięciolatek, który jest w stanie przez 10 minut biec za piłką, wyrośnie na szóstoklasistę, który będzie umiał o czasie zająć się swoją pracą domową.

O tym, że autor ma rację przekonałam się widząc jak bardzo zmienił się mój Michał, po roku trenowania judo. Od września na pewno znów go zapiszę na treningi.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz