środa, 20 marca 2013

Ruskie muszle

20:49 2 Comments
Bardzo lubię pierogi ruskie. Trzeba jednak przyznać, że z pierogami jest troszkę zabawy, a przy dwójce maluchów w domu, po prostu szkoda czasu na lepienie pierogów, więc farszem do pierogów ruskich postanowiłam wypełnić muszle makaronowe:

Składniki:
(dla 2 dorosłych i 1 czterolatka)
  • 30 dag białego sera
  • 4-5 średnich ziemniaków ugotowanych w mundurkach
  • 1 cebula
  • 1 kiełbaska śląska (niekoniecznie)
  • 2 łyżki oleju
  • do polania: cebula zrumieniona na boczku wędzonym
  • makaron muszle po 5-7 na os.; 3 szt. na malucha
  • sól, pieprz do smaku
Makaron gotujemy zgodnie z instrukcją na opakowaniu w osolonej wodzie z dodatkiem oliwy. Cedzimy i przelewamy zimną wodą. Przestudzone ziemniaki obieramy i mielimy razem z serem. Dodajemy do tego kiełbaskę podduszoną na cebulce i oleju. Doprawiamy solą i pieprzem. Farsz nakładamy do muszelek. Muszle układamy w naczyniu żaroodpornym wysmarowanym oliwą. Polewamy stopionym boczkiem z cebulką, ale nie jest to konieczne, bez tego i tak muszle będą smakowały, a nie będą takie kaloryczne. Przykrywamy folią aluminiową i zapiekamy ok. 20-30 min. w temp. 150 stopni. Podajemy z dowolną surówką (u nas dziś była marchewka z jabłkiem).


piątek, 15 marca 2013

Ekspresowe spaghetti

19:23 1 Comments
W oczekiwaniu na wiosnę, mając dość białego widoku za oknem, na dzisiejszą kolację zrobiłam zielone spaghetti. Szybko się robi, jeszcze szybciej je :-)

Składniki:
  • porcja makaronu spaghetti na 2 osoby
  • butelka białego wytrawnego wina
  • średnia cebula
  • 2 łyżki masła
  • ćwiartka mrożonego szpinaku
  • 8 dag sera pleśniowego Lazur
Makaron gotujemy w osolonej wodzie z dodatkiem oliwy. W międzyczasie na maśle należy udusić pokrojoną w kostkę cebulę, dodać szpinak (zamrożony), przykryć pokrywką i poczekać aż szpinak się rozmrozi. Podlać winem, ok. 0,5 szklanki i na koniec dodać pokruszony ser. Gdy ser się rozpuści, wyłączyć gaz. Do sosu dodać ugotowany odcedzony makaron. Całość wmieszać, przełożyć na talerze i podawać z winem.



piątek, 8 marca 2013

Pijane Miśki

04:30 1 Comments
czyli żelki alkoholowe dla dorosłych.

Przygotowanie jest bardzo proste, trzeba tylko dać czas miśkom, żeby odpowiednio nasiąkły:

na minimum 5 dni przed imprezą dowolne żelki wkładamy do słoika litrowego i zalewamy wódką, można czystą, ale miśki wolą ;-) np. cytrynówkę albo miętówkę. Słoik szczelnie zakręcamy i odstawiamy do lodówki. Wódki musi być na tyle by przykryła żelki i jeszcze z 2 cm nad nimi, bo żelki "piją" i rosną. Koniecznie żelki przechowywać w lodówce, bo inaczej się rozpuszczą.




środa, 6 marca 2013

Kulki Magdulki

06:30 0 Comments
Te ciasteczka zazwyczaj są znane jako „Bomby”, ale ponieważ prawie od zawsze zrobienie ich na święta to było moje zadanie, przez rodzinę zostały nazwane „Kulki Magdulki”.

Składniki:
  • 2 jajka
  • 35 dag cukru pudru
  • 5 dag kakao
  • 35 dag herbatników
  • 10 dag orzechów
  • 25 dag margaryny

Do obtaczania: 10 dag kokosu

Herbatniki drobniutko pokruszyć (lub zmielić w Thermomixie – 20 sek./obr.4), dodać drobno posiekane orzechy, roztopioną zimną margarynę oraz pozostałe składniki. Zagnieść ciasto i wstawić na ok. godzinę do lodówki. Z ciasta formować kulki i obtaczać w kokosie. Jeśli ktoś lubi można do ciasteczek dać troszkę rumu lub olejku rumowego.


poniedziałek, 4 marca 2013

Nauka jedzenia, część 2

02:00 0 Comments
  1. W sklepach dostępne są specjalne gryzaczki, do których można włożyć kawałek owocu, ciasteczka i dać maluchowi do gryzienia, jednak pani logopeda odradza je (nie za bardzo sama wiedząc dlaczego) i proponuje zwykłą gazę w którą zawijamy kawałek jabłka lub banana, maczamy np. w deserku lub jogurcie i dajemy maluchowi. Na pewno jest to wariant ekonomiczniejszy (0,5 m gazy to 1,50PLN a gryzaczek ok. 20PLN), zwłaszcza w przypadku takiego Jasia, który gryzaczka nie polubił.

  2. Masaż wewnątrz jamy ustnej szczoteczką silikonową nakładaną na palec. Ważne aby masować dziąsła od tylnej części dziąsła np. od lewej strony do przodu robiąc na środku przerwę i potem od prawej strony z tyłu też do środka. Dla dziecka jest to nieprzyjemne uczucie gdy masujemy całe dziąsło z lewej do prawej. Taki masaż powinno się robić przed każdym jedzeniem.

  3. Przy nauce jedzenia oprócz stymulacji buzi ważne jest także stymulowanie rączek. Bardzo pomocne są zabawy typu „ważyła sroczka kaszkę”, masaż dłoni, poszczególnych paluszków i dawanie dziecku przedmiotów do dotykania, które dają różne odczucia (np. futerko, gumowa piłeczka z kolcami, gąbka, drucik kuchenny)

  4. Dawanie dziecku jedzenia do rączek: chrupek, ciasteczek. U nas bardzo podoba się Jasiowi gdy dostanie w miseczce rozgniecione ziemniaki z masełkiem, w których może mieszać i ugniatać do woli (a ja zachęcam go do oblizywania paluszków – robi to coraz chętniej). Jak mu pozwolę to wkłada także łapki do kaszki.

  5. Odpowiednia łyżeczka do karmienia, raczej mała i płaska (łyżeczka pomarańczowa na zdjęciu). Łyżeczkę należy dziecku podawać tak by samo ściągało pokarm górną wargą (to jest bardzo ważny trening dla niego), a nie wlewać mu papki do buzi.


  6. I na koniec: do miksowanych papek po troszku dodawać miękkie kawałki

sobota, 2 marca 2013

Nauka jedzenia, część 1

11:15 3 Comments
Mój dziesięciomiesięczny synek ma obniżone napięcie mięśniowe i dlatego raz w tygodniu, a czasem częściej, jeździmy na rehabilitację. Rozmawiając z panią rehabilitantką o Jasiu, powiedziałam, że muszę mu wszystko miksować, bo w przeciwnym razie, Jaś wymiotuje. Nie chce także próbować jeść chrupek kukurydzianych, ciasteczek itp. Pani rehabilitantka zaproponowała nam wizytę u logopedy. Początkowo wydawało mi się to troszkę dziwne, Jaś ledwie mówi parę sylab, a na dodatek nie ma ani jednego zęba, więc pewnie temu nie chce obiadków z grudkami. Mimo to na wizytę poszliśmy. Ponieważ wizyta okazała się pełnym sukcesem, postanowiłam opisać rady Pani logopedy, może ktoś także z nich skorzysta.

  1. Brak zębów nie przeszkadza maluchom uczyć się gryźć np. chrupki. Sztuka polega na tym aby chrupkę podawać dziecku raz z lewej a raz z prawej strony buzi, na boczne/tylne dziąsła (nie na wprost). U nas to zadziałało od razu! Jasiu zaczął jeść jedna chrupka po drugiej, potem przyszła kolej na pierwsze ciasteczka – i także zjedzone.

     Zasmakowało! Jaś sam wcina chrupki :-))




  2. Oduczać dziecko picia z butelki. Pani logopeda doradza specjalne kubki z Medeli albo, tak jak u nas picie z kubka – nakrętki butelki Lovi. Odradza kubki niekapki, ponieważ one dalej utrwalają u dziecka nawyk ssania jak w butelce. Takim kubkiem jak na zdjęciu poniżej na początku należy podawać dziecku gęstsze rzeczy typu deserki lub kaszki. Ważne aby dziecko pijąc z kubka siedziało u mamy na kolanach, a mama przy każdym przechyleniu kubka do buzi kciukiem domyka dolną szczękę dziecka. U nas nie do końca ta metoda się sprawdza – Jaś macha rączkami, wierci się więc ja go sadzam w foteliku i jedną ręką podaję kubek, a kciukiem drugiej domykam mu buźkę.




  3. Napoje: woda, soki itd. należy uczyć dziecko pić z bidonu z miękką słomką. Są specjalne bidony, w których na początku rodzic lekko ściska bidon i napój płynie przez słomkę, żeby dziecko „zaskoczyło” co z tą słomką robić. Taki bidon nazywa się „Miś mioduś” i kosztuje ok. 37zł lub w Auchan albo na Allegro można kupić za ok. 14 zł taki jak nasz z Kubusiem Puchatkiem.


Nad tym jeszcze pracujemy :-) Jaś jest bardzo przywiązany do swojej butelki. 

CDN.