sobota, 30 listopada 2013

Ciasteczka migdałowe

14:50 0 Comments
Tkwię nadal w postanowieniu, by dzieciom dawać słodycze domowej roboty. Przy okazji przeglądam przepisy pod kątem menu świątecznego. Ponieważ ostatnio kupiłam w Lidlu mielone migdały, dziś przepis jak je wykorzystać.

Składniki:
  • 30 dag mąki pszennej
  • 10 dag cukru kryształu
  • 15 dag mielonych  migdałów
  • 20 dag masła
  • całe żółtko + 1/2 białka (dałam całe jajko bo było małe)
Wszystkie składniki zagnieść. Połowę rozwałkować i wycinać ciasteczka. Ciasto nie może być za cienkie bo źle się będzie wykrawało. Można też ręcznie formować rogaliki, zamiast wycinania. W trakcie wycinania ciasteczek, drugą część ciasta należy dać do lodówki, żeby za bardzo się nie kleiło.

Ciasteczka pieczemy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia 15-20 minut w temperaturze 180 stopni.



wtorek, 26 listopada 2013

Produkty z dyskontów

15:59 0 Comments
Do niedawna bardzo nieufnie podchodziłam do produktów sprzedawanych pod marką własną w różnych sieciach dyskontów. Niestety kilka razy zdarzyło mi się kupić rzeczy "markowe" (dziwnie to brzmi gdy mam na myśli śmietanę :-) ), które były zepsute, mimo ważnego terminu przydatności. Dlatego stwierdziłam, że może nie warto przepłacać i miałam rację.

Najpierw śmietana. Od pewnego czasu szukałam śmietany, która w swoim składzie ma tylko śmietanę, bez zagęstników typu mączka chleba świętojańskiego czy guma guar. I znalazłam. W Tesco - śmietana marki Tesco (z Robertem Makłowiczem na obrazku), a w Lidlu śmietana marki Pilos to dwie, które są bez dodatków.

Druga rzecz, która mile mnie zaskoczyła to kukurydza w puszce z Lewiatana. Kilka razy już kupowałam, oprócz korzystnej ceny, wygrywa z innymi puszkami jakością. Ziarenka kukurydzy są ładne, żółte, miękkie, idealne.

I moje trzecie odkrycie: zupy mrożone z Biedronki "Mroźna Kraina". Zawsze kupowałam zupy z Hortexu, ale zdarzało się że były tam warzywa nadpsute albo jak miało to miejsce w przypadku kalafiora i brokułów, zamiast warzyw były raczej łodygi. Natomiast mieszanki jarzyn z Biedronki mają w swoim składzie ładne, zdrowe warzywa, nie nadpsute. Nie pamiętam jaka jest różnica wagowa opakowania zupy z Hortexu i z Biedronki, ale 1 opakowanie zupy Hortexu to za mało na zupę, a zupa Biedronkowa starcza idealnie.

Mam zamiar dalej testować różne produkty dyskontowe, jak coś będzie warte polecenia to oczywiście napiszę. Obecnie szukam soli bez dodatku przeciwzbrylaczy, niestety na razie takiej nie znalazłam. I druga rzecz: czy można kupić masło 100%, bez dodatków? Bo chyba jeśli ktoś chce jeść masło bez dodatków, to musi go sam sobie ubić z kremówki.

poniedziałek, 25 listopada 2013

Ciasteczka marchewkowe

18:49 2 Comments
Michałek zjadł dziś ładnie obiad, więc w nagrodę mógł zjeść coś słodkiego. Chciałam mu dać cukierka czekoladowego, a on na to "tylko nie cukierka", "no to może chcesz czekoladkę?" - pytam, a on na to "znowu czekoladkę..." dlatego postanowiłam: koniec z kupnymi słodyczami i sama upiekłam ciasteczka. Tak się składa, że jestem na etapie przeglądania przepisów świątecznych i trafiłam na jeden, do którego akurat wszystkie składniki miałam pod ręką. Wyszły pyszne ciasteczka, w dodatku mało słodkie, więc dzieciaki mogły jeść ile chciały. Mały Jaś jadł te z dżemem, Michał wolał bez (przewidziałam to i kilka kółek było bez nadzienia ;-)



Składniki:
  • 40 dag mąki
  • 25 dag margaryny
  • 15 dag marchewki drobno startej
  • płaska łyżeczka proszku do pieczenia
  • 2 łyżki cukru pudru do ciasta + dodatkowo do posypania
  • słoik dżemu (ja miałam domowy z mirabelek)
Mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia i cukrem pudrem. Posiekać mąkę z margaryną, dodać marchewkę i wszystko zagnieść. Rozwałkować placek grubości 2-3 mm i wykrawać kółka. W połowie kółek wyciąć środki. Na blasze wyłożonej papierem do pieczenia układamy ciasteczka sklejone parami  (krążek bez dziurki układamy taki z dziurką). Do środka każdego ciasteczka dajemy łyżeczkę dżemu.
Pieczemy 20 minut w piekarniku nagrzanym do 190 stopni. Upieczone ciasteczka posypujemy cukrem pudrem.

Mały łasuch skrada się ;-)

niedziela, 24 listopada 2013

Łatwa tarta cytrynowa

17:46 0 Comments
Kiedy zaczynałam pisać bloga, prawie rok temu, planowałam jako jeden z pierwszych zamieścić niniejszy przepis. Jest to moje ulubione ciasto, w dodatku niezawodne. Jakoś tak się złożyło, że o przepisie zapomniałam i dopiero dzięki książce, którą dostałam na urodziny "Księga smaków świata" przypomniałam sobie tę tartę. Ja mam przepis z książeczki Poradnika Domowego "Modne wypieki", natomiast "Księga smaków świata" podaje ten przepis jako ciasto z południa Stanów Zjednoczonych.

Składniki:
  • 1,5 szklanki drobno pokruszonych lub zmielonych herbatników
  • 5 łyżek roztopionego masła
  • 2 łyżki cukru
  • puszka mleka skondensowanego słodzonego
  • pół szklanki soku z cytryny
  • 4 żółtka
 Herbatniki mieszamy z masłem i cukrem. Wysypujemy do formy na tartę, (ja mam taką o średnicy 28cm) i dociskamy ciastka do brzegów i dna. Ja je ugniatam szklanką.
Spód tarty wkładamy do piekarnika nagrzanego do ok. 180 stopni na 10 minut, lekko podpiekamy.
W tym czasie robimy masę cytrynową: miksujemy mleczko z żółtkami i sokiem z cytryny. Gdy składniki się połączą wyciągamy tartę z piekarnika, na gorący spód wlewamy naszą masę i znów wkładamy do piekarnika na 15 minut, żeby żółtka się ścięły.

Tartę podajemy po ostudzeniu z bitą śmietaną. Na zdjęciu wersja bez śmietany, ponieważ ja jej nie lubię. Tarty wystarczy dla 6 osób.


sobota, 16 listopada 2013

Kapuśniaczki

18:00 0 Comments
Pyszne drożdżowe kapuśniaczki podane z barszczem bardzo smakowały moim gościom. Przepis sprawdzony więc na Wigilię zrobię ja na pewno jeszcze raz. Przepis pochodzi z Wielkiego Żarcia, podaję oryginalne proporcje, chociaż u mnie została połowa farszu. Następnym razem zrobię go tylko z 0,5 kg kapusty.

Składniki na farsz:
  • 1 kg białej kapusty słodkiej
  • kminek
  •  1 duża cebula
  • masło do podsmażenia
  • sól, pieprz
Składniki na ciasto:
  • 4 szklanki mąki
  • 1 szklanka śmietany
  • 250 g margaryny
  • 1 łyżeczka soli
  • 2-3 dag drożdży
  • 1 jajko - do posmarowania kapuśniaczków
W miseczce mieszamy śmietanę i pokruszone drożdże. Dodajemy je do mąki, margaryny i soli i szybko zagniatamy.  Urywamy kawałek ciasta, cienko go wałkujemy. Na brzegu układamy farsz, wzdłuż całego ciasta, zawijamy go w wałek i odcinamy. Powstały długi "paluch" kroimy na mniejsze kapuśniaczki, takie ok. 5 centymetrowe. Układamy je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i smarujemy roztrzepanym jajkiem, można też posypać ciasteczka kminkiem. Tak samo postępujemy z resztą ciasta. Mi udało się zrobić ok. 40 kapuśniaczków.

Farsz:
Kapustę drobno szatkujemy i gotujemy w osolonej wodzie, z dodatkiem kminku. Cebulę kroimy w kosteczkę i szklimy na maśle. Gdy kapusta jest miękka, odcedzamy ją i dodajemy do cebuli. Farsz doprawiamy solą i pieprzem. Ja jeszcze trochę całość podsmażyłam aby odparować resztki wody. Zimny farsz układamy na cieście i zwijamy.


piątek, 15 listopada 2013

Schab w galarecie

12:08 0 Comments
Przepis znalazłam w książce Siostry Anastazji, jednak troszkę go zmodyfikowałam, aby smak był bardziej wyrazisty.

Składniki:
  • 1 kg schabu bez kości
  • 30 dag mięsa mielonego (najlepiej wołowo-wieprzowe)
  • 1 jajko
  • ok. 2 łyżki bułki tartej
  • żelatyna potrzebna na 1,5 litra wody
  • sól, czosnek, pieprz, tymianek
  • smalec
Schab nacieramy solą z czosnkiem, zawijamy w folię aluminiową i zostawiamy na 2 dni w lodówce.
Po 2 dniach w schabie wycinamy długim, cienkim nożem kieszonkę, którą faszerujemy mięsem mielonym doprawionym jak na mielone (jajko, bułka tarta, sól, pieprz i tymianek).
Schab obsmażamy na smalcu ze wszystkich stron, a z pozostałego farszu robimy małe klopsiki, które też obsmażamy. Następnie przekładamy do garnka, tak aby schab był w nim ciasno ułożony, podlewamy sosem z patelni i dolewamy wody tak aby sięgała połowy schabu. Dusimy ok. godziny, obracając schab aby równo się ugotował. Klopsiki dusimy ze schabem ale krócej, tak po 10 minutach należy je wyjąć.
Gdy mięso jest miękkie, wyjmujemy go z garnka i studzimy. Sos w którym się gotował zostawiamy do ostygnięcia, najlepiej zimny dać do lodówki, bo łatwo potem można zebrać z góry tłuszcz.
Gdy z zimnego sosu zbierzemy tłuszcz, trzeba sprawdzić ile mamy wywaru i jeśli trzeba dolać wody, tak aby było w sumie 1,5 litra. Wywar ten zagotować, przecedzić i gorącym zalać żelatynę.
Schab kroimy w plasterki i razem z klopsikami układamy na półmisku (lub dwóch jak u mnie wyszło) i zalewamy żelatyną z wywarem. Wstawiamy do lodówki do stężenia.
Smacznego!


środa, 13 listopada 2013

Ciasto z prince-polo

11:03 0 Comments
Ciasto znika w mgnieniu oka i oto chodzi. Ze względu na bita śmietanę nie powinno zostawać do następnego dnia. Dlatego masę przygotowujemy w tym samym dniu, w którym chcemy ciasto podać.

Składniki:

Na biszkopt:
  • 6 jaj
  • 1,5 szklanki cukru
  • 1,5 szklanki mąki pszennej
  • 2 łyżki mąki ziemniaczanej
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
Masa:
  • 800 ml śmietany kremówki
  • 2 łyżki cukru pudru
  • 2 śmietan-fixy
  • 3 prince-polo XXL
  • puszka brzoskwiń
Na wierzch: 2 galaretki rozpuszczone w 3 szklankach wody.

Przygotowujemy biszkopt: ubijamy białka z solą, dodajemy cukier. Do ubitych białek dodajemy żółtka i już nie miksujemy tylko mieszamy drewnianą łyżką. Na końcu dodajemy przesiane obie mąki i proszek do pieczenia. Pieczemy w nagrzanym do 180 stopni piekarniku ok. 20-25 minut.

Ostudzony biszkopt nasączamy syropem z brzoskwiń.
Przygotowujemy masę: ubijamy śmietanę, do lekko ubitej, dodajemy  cukier puder i śmietan-fixy. Gdy masa jest sztywna dodajemy pokrojone w drobną kostkę prince-polo i brzoskwinie (odsączone i pokrojone również w kostkę). Masę nakładamy na biszkopt i wkładamy do lodówki.

Przygotowujemy galaretki (rozpuszczamy w 3 szklankach wrzątku) i gdy zaczną tężeć wylewamy na ciasto. 

Przepis pochodzi ze strony Wielkie Żarcie.

poniedziałek, 11 listopada 2013

Sałatka śledziowa

10:45 0 Comments

Hit wczorajszej imprezy. Nic dodać, nic ująć.

Składniki:
  • 600g płatów śledziowych solonych*
  • 2 cebule pokrojone w kostkę
  • 5 średnich ziemniaków ugotowanych
  • 5-6 łyżek majonezu
  • słoik buraczków konserwowych tartych
  • 5 jaj ugotowanych na twardo
  • do marynaty: ocet, liście laurowe, ziele angielskie, ostra papryka
*można kupić od razu śledzie marynowane

Śledzie opłukać w wodzie i włożyć na całą noc do marynaty, którą przygotowujemy następująco:
Do garnka wlewamy ok. 0,5 litra wody oraz ocet. Ilość octu zależy od naszych upodobań, najlepiej dolewać go po trochu i próbować jaki poziom kwaskowatości nam odpowiada. Do wody z octem dajemy 2 liście laurowe i 2 ziela angielskie oraz jeśli ktoś lubi trochę ostrej papryki. Całość zagotowujemy. Gdy marynata wystygnie wkładamy do niej śledzie i zostawiamy na noc.

Następnego dnia przygotowujemy sałatkę. Układamy warstwami:
  1. na sam dół śledzie odsączone z zalewy i pokrojone w kawałki
  2. cebule, które solimy i pieprzymy
  3. potarte ziemniaki
  4. majonez
  5. odsączone buraczki
  6. potarte jajka

poniedziałek, 4 listopada 2013

Na jesienne wieczory

20:00 2 Comments
Pogoda się psuje, szybko robi się ciemno co oznacza, że coraz więcej czasu spędzamy w domu. Dziś postanowiłam napisać o kilku książkach, które ostatnio czytałam, może ktoś znajdzie coś ciekawego dla siebie. I w drugą stronę: będę wdzięczna za polecenie mi jakichś tytułów mailowo, telefonicznie, osobiście lub w komentarzu poniżej :-)

Zacznę od najbardziej aktualnych. Ponieważ lubię czytać kryminały ostatnio sięgnęłam po "Szachownicę flamandzką" autorstwa Arturo Perez- Reverte. Kluczem do rozwiązania zagadki morderstwa popełnionego w przeszłości jest obraz, na którym bohaterowie rozgrywają partię szachów. Z klasyki kryminałów, które czytałam całymi seriami są powieści Agathy Christie, Stiega Larssona (Millenium), Camili Lackberg, Henninga Mankellla. Książki te doczekały się swoich ekranizacji, przy czym jeśli chodzi o Millenium widziałam tylko wersję szwedzką, tak samo jak serialu Wallander (gdzie scenariusz pisał właśnie Henning Mankell). Niestety wersja brytyjska przygód Wallandera była dla mnie nie do przejścia.

Bardzo dobre książki przygodowe, które zapadły mi w pamięć to "Shantaram" (autor: Gregory David Roberts) oraz "Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął" Jonasa Jonassona.
Pierwsza z nich to jedna z najlepszych książek jakie w ogóle czytałam. Może poniekąd dlatego, że jest oparta o autentyczne wydarzenia, które spisał autor - główny bohater, po tym jak uciekł z więzienia australijskiego i rozpoczął nowe niebezpieczne (Mafia) życie w Indiach. 
Druga książka, jak wskazuje sam tytuł, opisuje wydarzenie (bardzo zabawne) jakie miały miejsce po tym jak pewien stulatek ucieka z domu starców w dniu swoich setnych urodzin. Książka w klimacie Forresta Gumpa, czysty relaks i rozrywka.
I teraz już dosłownie w kilku słowach o pozostałych książkach:


  • z psychologii - "Siła nawyku" Charles Duhigg, "Wywieranie wpływu na ludzi" Roberta Cialdiniego, obie napisane przystępnym językiem, bogate w przykłady z życia codziennego; 
  • podróżnicze: książki Wojciecha Cejrowskiego o podróżach do Ameryki Południowej, np. "Rio Anaconda" i "Gaumardżos" A. Dziewitt-Meller i M. Meller o Gruzji
  • kulinarne/podróżnicze: "Kulinarne wyprawy Jamiego" Jamie Oliver
  • dla młodych mam, a tym bardziej przyszłych mam "W Paryżu dzieci nie grymaszą", szczerze polecam mamom zwłaszcza maluchów!!!
  • obyczajowa "Służące" Kathryn Stockett, również doczekała się bardzo dobrej ekranizacji
A teraz idę czytać mój kryminał...