U 5-letniego Jasia zauważyłam kleszcza na ramieniu. Mamy w domu specjalny przyrząd do usuwania kleszczy, więc poradziliśmy sobie sami, ale ponieważ w tym samym dniu Jaś miał biegunkę i wymiotował, zadzwoniłam do pediatry spytać czy przypadkiem to nie jest objaw zakażenia.
Pani doktor powiedziała, że na pewno biegunka i wymioty nie były spowodowane wbiciem się kleszcza.
Natomiast dostałam radę, aby obserwować miejsce po wyjęciu kleszcza. Jeśli pojawi się rumień, który będzie się powiększał i/lub będzie to "rumień wędrujący" (określenie pani doktor), to należy zgłosić się do lekarza.
Chcąc mieć pewność, że dziecko jest zdrowe można wykonać badania określające poziom przeciwciał, ale nie wcześniej niż 2 miesiące po ugryzieniu kleszcza. Można także wykonać 2 badania: pierwsze w dniu ugryzienia przez kleszcza i drugie po 2 miesiącach, aby porównać oba wyniki.
Tak wygląda przyrząd do usuwania kleszczy:
Słyszałam również informacje, że wyjętego kleszcza można zawieźć do Sanepidu, by zbadać czy był zarażony. W Sanepidzie w Bielsku-Białej powiedziano mi, że owszem, wykonuje się takie badania, ale nie w każdej stacji (u nas najbliżej w Katowicach) i jest to badanie płatne, koszt wynosi 270 zł.
Pani doktor powiedziała, że na pewno biegunka i wymioty nie były spowodowane wbiciem się kleszcza.
Natomiast dostałam radę, aby obserwować miejsce po wyjęciu kleszcza. Jeśli pojawi się rumień, który będzie się powiększał i/lub będzie to "rumień wędrujący" (określenie pani doktor), to należy zgłosić się do lekarza.
Chcąc mieć pewność, że dziecko jest zdrowe można wykonać badania określające poziom przeciwciał, ale nie wcześniej niż 2 miesiące po ugryzieniu kleszcza. Można także wykonać 2 badania: pierwsze w dniu ugryzienia przez kleszcza i drugie po 2 miesiącach, aby porównać oba wyniki.
Tak wygląda przyrząd do usuwania kleszczy:
Słyszałam również informacje, że wyjętego kleszcza można zawieźć do Sanepidu, by zbadać czy był zarażony. W Sanepidzie w Bielsku-Białej powiedziano mi, że owszem, wykonuje się takie badania, ale nie w każdej stacji (u nas najbliżej w Katowicach) i jest to badanie płatne, koszt wynosi 270 zł.